Jeszcze do niedawna fani Ireny Santor drżeli o jej zdrowie. Operacja usunięcia kamieni nerkowych znacząco odbiła się na samopoczuciu gwiazdy, jednak z radością możemy donieść, że wszystko wróciło już na właściwe tory. Unikająca raczej niepotrzebnego rozgłosu prawie już 90-letnia legenda polskiej sceny muzycznej w ostatnią środę pojawiła się na salonach. Wyglądała przy tym oszałamiająco! Te zdjęcia musicie zobaczyć.
Aż trudno w to uwierzyć, ale już za paręnaście dni będziemy wszyscy hucznie obchodzić 90. urodziny absolutnej legendy polskiej sceny muzycznej, Ireny Santor. Gwiazda zrezygnowała już z aktywności zawodowej, argumentując swoją decyzję tym, że „swoje w życiu już wyśpiewała”, m.in. dlatego też każde publiczne pojawienie się piosenkarki jest dla jej fanów aż tak wielkim przybyciem. Spodziewaliśmy się, że następnym razem zobaczymy ją dopiero na początku grudnia, właśnie przy okazji obchodów jubileuszu – aż tu nagle spotkała nas niespodzianka. Santor ruszyła na salony i od razu pokazała konkurencji, kto tu jest prawdziwą królową.
Zamieszkująca ponoć na co dzień w Domu Artystów Polskich w Skolimowie Santor jest w Warszawie gościem jedynie sporadycznie. W tę środę zrobiła jednak wyjątek dla zaprzyjaźnionej projektantki, Doroty Goldpoint, która świętowała akurat 10-lecie działalności własnej marki. Choć na ściance wydarzenia pojawił się cały tłum celebrytek, z ręką na sercu możemy powiedzieć, że to właśnie Santor prezentowała się ze wszystkich najlepiej.
Gwiazda przybyła na ściankę w delikatnym makijażu i perfekcyjnie ułożonej fryzurze. Pierwsze skrzypce grał jednak oczywiście strój. Mieliśmy tu do czynienia z wariacją na temat damskiego garnituru ze zwężeniem na talii w kolorze popielatym. Delikatne szarości zostały w punkt uzupełnione przez dodatki w głębokiej, intensywnej czerwieni – klasyczną bluzkę i efektowną broszkę w kształcie chryzantemy. Nic więcej nie było potrzebne. Gwiazda prawidłowo dobrała klasyczne, drobne kolczyki, które nie kłóciły się z resztą stylizacji. Elegancja z najwyższej półki.